Szacuje się, że 10% populacji ma problemy związane z niepłodnością, a z roku na rok statystyki się pogarszają – mówi Urszula Sankowska, która sześć lat starała się z mężem o dziecko, zanim udało się jej zajść w ciążę. Teraz małżeństwo przedsiębiorców współtworzy MIM Solutions, gdzie rozwija projekty pomagające parom spłodzić potomstwo.
Adam Sawicki: W zachodnich krajach Femtech nie jest nowym pojęciem. Powstało tam kilka dobrze zapowiadający się startupów z tego segmentu, a niektóre z nich odnoszą ogromne sukcesy, np. niemiecki Clue. Za to w Polsce – mam wrażenie – femtechowe startupy raczej raczkują. A jak jest w Pani ocenie? Jak ma się Femtech w Polsce?
Urszula Sankowska, COO MIM Solutions: Od niedawna także w Polsce zaczynają powstawać femtechowe firmy, na przykład Pregnabit czy PelviFly. A spodziewam się, że będzie powstawać ich coraz więcej. Jednak na pewno możemy być bardziej innowacyjni, ale to nie dotyczy tylko branży femtechowej, ale ogólnie pojętej branży technologicznej.
AS: Co według Pani jest przyczyną takiego stanu rzeczy jeśli chodzi o etap rozwoju Femtechów w Polsce?
US: Technologia, a w szczególności IT, przyciąga w Polsce niestety bardzo mało kobiet. Na pewno tutaj jest wiele do zrobienia, a sytuacja mogłaby być dużo bardziej podobna do tej, z jaką mamy do czynienia w Dolinie Krzemowej. Na Stanfordzie jednym z najbardziej popularnych kierunków studiów dla kobiet jest właśnie informatyka. Czytaj więcej
Źródło artykułu: Mamstartup